Info

To moje pierwsze przedsięwzięcie tego typu więc prosiłabym o dość łagodne komentarze, krytyka nie jest bynajmniej zła ale w ograniczonych ilościach i bez użycia wulgaryzmów. Treść może zawierać elementy yaoi więc jeśli komuś to przeszkadza niech grzecznie opuści tę stronkę bez pozostawiania zbędnych śladów. Wulgarne i obrażające właścicielkę, bądź innych użytkowników komentarze zostaną natychmiastowo usunięte.

sobota, 13 listopada 2010

Oneshot "Nie widać dna"

Ten oneshot został stworzony na podstawie prawdziwych wydarzeń. Końcówka jest inna niż w rzeczywistości. Mój przyjaciel prosił bym wstawiła tutaj fragmenty jego pamiętnika, dlatego przepraszam za dość chaotyczny styl. W rzeczywistości ta historia zakończyła się trochę inaczej. Tak więc oddaję w wasze ręce kolejną notkę. Imiona zastąpiłam tymi z mangi, które pasowały więc proszę bardzo:

Oneshot "Nie widać dna"
Cześć, jestem Itachi Uchiha. Chcę wam opowiedzieć o pewnym chłopcu, który potrafił oczarować swoim uśmiechem każdego. Nawet mojego młodszego brata Sasuke, co było prawdziwym wyczynem. Eh.. Ten blondynek o lazurowych oczach był cudownym dzieckiem. Świat nie powinien tracić takich ludzi przez głupie nieporozumienia. Nie potrafiłbym przekazać wam tej historii, gdybym nie posiadał jego pamiętnika. Przeczytajcie go, a ja powiem wam co się wydarzyło później.

„Istnieją rzeczy, dzięki którym można dowiedzieć się wszystkiego o danej osobie. Pamiętniku, jesteś moim powiernikiem, nie zdradź moich sekretów.”

30.07.2002
Hej postanowiłem pisać w tym pamiętniku z dwóch powodów. Pierwszy dostałem ten zeszyt na urodziny dzień przed śmiercią ostatniej osoby jaka mi pozostała. No a drugi powód polega na tym, że już sobie nie radzę, nie wiem co mam zrobić. Mam osiem lat i zostałem sam. Chciałbym płakać, ale już nie mogę, skończyły mi się łzy rok temu, gdy zginał mój ojciec. Teraz umarła moja mama.. chcę płakać!!! Ale nie mogę.. czemu życie jest takie popieprzone!!!?
Dom dziecka to najgorsze miejsce jakie istnieje! Nie chcę już tu przebywać wszyscy mnie biją i nienawidzą! Chcę do mamy!!

20.08.2002
Nie chcę z nikim gadać. Nie chcę już widzieć tego chorego świata!.. Czekam na śmierć!

11.09.2006
Prawie zapomniałem o tym zeszycie.. Wszystko się posypało.. już nawet nie wytrzymuję z samym sobą... Przestałem pisać.. bo znalazłem ukojenie w bólu. Niech wszyscy mnie zostawią. Nie chcę patrzeć w te podłe twarze! Czekam już tylko na śmierć!

13.11.2006
Który to już raz? Nie pamiętam, zresztą co mnie to. Jedyne co się teraz liczy to chłodny metal dotykający mej skóry.
Taak...
Teraz to uczucie ciepła rozchodzące się po ciele... słyszę bicie mego serca, wiatr za oknem nie istnieje, a zegar tyka: tik, tak.. I moje serce bije ten sam rytm: bum, dum..
Tak cicho, a jednak czuję jak krew pulsuje w mym ciele... A po ręce wolno spływa czerwona stróżka, po nodze druga... tak, ten widok jest piękny.. chcę go więcej...
Nie stop!
Co ja robię?
Znów!
Znów nie byłem w stanie poradzić sobie inaczej.
Ale... skoro już to zrobiłem...
Ten cudowny smak... Czy krew jak czekolada wywołuje euforię? Czy jest afrodyzjakiem?
Ten smak.. słodki.. a jednak... inny... i to złudne uczucie szczęścia...
Dlaczego to robię?
Chyba właśnie dla tego uczucia... Moje życie jest tak szare, nudne... bezsensowne, że... dla takiej chwili jak ta.. zrobię wszystko.
Chcę czuć się tak częściej..!!
Napawam się widokiem czerwonej stróżki na nodze.. piecze, ale to nie ma znaczenia (przyjemny ból)... w tej chwili nic nie ma znaczenia...nic mnie nie obchodzi.... chcę tylko czuć tą krew... ból.. i tak rzadkie szczęście... Czy ja jestem nienormalny?
Nie ważne.. nic nie jest ważne...
Czekam już tylko na śmierć...
Który raz już piszę te słowa?
Nie wiem... mam to gdzieś!!!

24.12.2006
Żyletka...
Tak właśnie znów...
Ale tak lepiej niż upić się i ćpać...
Prawda?!
Proszę powiedz, że to prawda...
Do kogo ja właściwie piszę?
Ach, no tak.. do siebie...

Prawda!

19.02.2007
Dziś moje urodziny!..
A ja o czym myślę? O tym chorym życiu...
Do mojej klasy trafił nowy chłopak...
Z tego co wiem nazywa się Sai...
Świetnie rysuje! Dawniej na pewno bylibyśmy przyjaciółmi. Ale teraz wszyscy już mu powiedzieli, że jestem sierotą. Ech... przyłączył się do elity...... zresztą nie dziwię mu się, w końcu ja na jego miejscu też chciałbym żyć. No cóż pora przygotować się na kolejny męczący dzień w szkole!

Wielki powrót w dniu urodzin... Czy dostałem prezent? No jasne!
Podbite oko i złamana ręka!
Ech... nie mam już siły, chcę zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić!

14.07.2007
Przestałem już tego nie robię... Potrafię być szczęśliwy bez krwi!!
Chwila zaraz dokończę, tylko muszę zapalić...

Hehehe... No co już mam dobry humor (dawno nie byłem taki szczęśliwy, uśmiech nie schodzi mi z twarzy).. to już trzeci dzisiaj, ale przynajmniej nie czuję się już źle!!..
Jak ja kocham ten świat!! Kolorowy.. hehe.. pełen kolorowych ludzików.. Idę się przejść...

Widziałem niebieskich ludzi!!!

05.01.2008
Wybacz, że tak dawno nie pisałem... Znów czuję się źle.. Cholera, mam ochotę tylko spać..
Skończyły się pieniądze.. a do tego dostałem od Sai’a bo jestem mu sporo dłużny.. Czy on nie może mi po prostu dać tego za darmo??!!
Muszę poczekać do następnego miesiąca..... Ale ja chcę... ja tak bardzo tego potrzebuję... Nikt w bidulu nie widzi, co się ze mną dzieje, bo nikt nie zwraca na mnie uwagi...
Potrzebuję... potrzebuję... potrzebuję... choć grama... choć kilka mililitrów...
Sai!
Oddam, ale daj... proszę daj!!
Boże, co się ze mną dzieje... ręce mi się trzęsą.. nie mogę pisać.. muszę...

19.02.2008
Tak. Znów. Jestem. Na. Chaju.
Eh... muszę to gdzieś przelać bo nie wyrobię..
Ja naprawdę to z nim zrobiłem.. i to tylko po to by dostać tego na tyle by wystarczyło mi zaledwie na dwa dni!!
Boże, gdybym wiedział, że on jest gejem.. choć nie powiem, że mi się nie podobało, ale... Czemu? Zrobiłem takie coś, dla jakiegoś głupiego uzależnienia... phi.. jak będę chciał to rzucę.. nie chcę.. bo....
Dzięki temu jestem szczęśliwy..
A właśnie wracając do tego co miałem opisać.. to naprawdę było niezwykłe..

Zaczęliśmy się całować, a on włożył rękę w moje bokserki... byłem.. podniecony.. Zaczął mnie rozbierać, a ja już nie byłem w stanie uciec... Gdy byłem już nagi, spojrzał na moje wychudzone ciało.. tak jakby oceniając je... Odwrócił mnie tyłem i wbił się we mnie bez przygotowania.. krzyknąłem z bólu, a na policzkach poczułem łzy. On nic sobie z tego nie zrobił i zaczął mnie szybko poruszać biodrami. W pewnym momencie ból zamienił się w rozkosz, a krzyk wydobywający z mych ust w jęki przyjemności, które najgłośniejsze były gdy trafiał w prostatę. To było takie... przyjemne?.. nie raczej... ciekawe. Doszedłem, a on zaraz po mnie. Powiedział, że dobrze się spisałem i kazał się wykąpać, po czym stwierdził, że będę jego kochankiem, bo mimo wychudzenia (nie miałem ochoty jeść) jestem dość pociągający. Wręczył mi trzy ampułki i kazał przyjść jak mi się skończą... czyli za dwa dni..

20.05.2008
Już trzeci miesiąc daję się wykorzystywać... Boże.. staczam się coraz niżej.. daleko jeszcze do tego dna?!
Chyba nie mogę już bez tego żyć.. Umrzeć? Może jeszcze nie jest dla mnie za późno, ale.. potrzebuję więcej.. Niedługo jadę do innego domu dziecka.. Ktoś dostrzegł mój stan.. ale nie będę tam nikogo znał!! Boże nie wytrzymam bez tego!!...Nie chcę tam jechać, ale może coś się tam zmieni...

25.06.2008
Mam dość!!!

Sznur gotowy, jeszcze tylko ostatni raz spojrzeć w niebo, na te góry i gwiazdy.
Chcę umrzeć.

10.07.2008
Cco? Co się do cholery stało?
Dlaczego żyję!!??

Już wiem, mój opiekun mnie znalazł, lekarze badali mnie i zauważyli ślady po igłach i po żyletce.. Teraz jestem pod ścisłą obserwacją... Cholera! Gorzej już być nie mogło... Jeju zapomniałem... do tego wszystkiego stwierdzono u mnie anoreksję!! Boże, że niby mam się leczyć!? Co za...

12.08.2008
Dalej mnie obserwują, ale nie zabraniają mi pisać... chyba nie sądzą, że ponowię próbę samobójstwa!? Jestem na to zbyt dużym tchórzem...

30.09.2008
Nienawidzę!
Nienawidzę tego podłego świata,
Nienawidzę wszystkich tych ludzi,
Nienawidzę drzew, zwierząt, kwiatów, budynków i miast...
A najbardziej... najbardziej nienawidzę siebie!
TAK!
Dajcie mi to zakończyć...
Czemu, czemu jestem taki słaby?
Nie potrafię nawet wejść na dach i skończyć... z tym wszystkim...

19.10.2008
Znów jeden z gorszych dni... odwyk to cholerstwo!!
Mam ochotę uderzyć wszystko i wszystkich...
Co jest?!
Zabijcie mnie, pobijcie...
Zróbcie cokolwiek bym na chwilę nie widział czym jest ten świat...

02.11.2008
Boję się...
Nie wiem czego...
Ja nieustraszony...
Boję się..
Niech już przyjdzie ten sen...
Niech skończy się to życie...
Boję się...
Chcę noc...
Gwiazdy..
Księżyc...
Z dala od dnia!
Boję się...
I ciągle, ciągle sam...
Boję się..
Tego czym mogę się stać, co mogę sobie zrobić, gdy w ciemnościach i w ciągu dnia, ciągle, ciągle jestem sam!

25.11.2008
Leżę, nie mam już siły się podnieść, tak długo spadam...
A wciąż nie widzę dna..
Daleko jeszcze?
Mam próbować się zatrzymać?
By wrócić na górę?
Nie chce mi się...
Teraz marzę już tylko o tym by zamknąć oczy i spać.. spać na zawsze..

24.12.2008
Już miałem nadzieję, że to koniec, że... mogę zrobić krok na przód... a one wróciły.. koszmary znów nękają mnie co noc...
Stop! Przestańcie!
Płakałem przez sen.. ja, który nigdy nie płacze.. zawsze jest silny.. płakałem...

03.01.2009
Już zaakceptowałem fakt, że jestem gejem... i... że nie mam powodów do śmiechu... do klasy przyszedł nowy chłopak Sasuke... nie powiem, że nie jest przystojny, ale pewnie i on zacznie mnie traktować jak inni, w końcu jak ja wyglądam.. zapadnięte policzki, wychudzony, blizny na rękach, blada skóra i sine usta.... koszmar nie? Blond włosy sterczące w każdą stronę, czesane przez wiatr i smutne lazurowe oczy.. kto by na mnie spojrzał? Wzbudzam jedynie obrzydzenie...

17.02.2009
Sasuke jednak jest fajny rozmawia ze mną przyjaźnie i w ogóle... słyszałem, że też jest gejem.. może mam u niego szanse...
Boże co ja piszę! Ja niedoszły samobójca, dawny ćpun, anorektyk, który się ciął.. ja mam mieć szanse u pana idealnego? Nie warto wmawiać sobie takich bzdur.. jakbym nie wiedział jaki jest świat!

12.03.2009
Sasuke zaprosił mnie do siebie i pomógł z zaległościami... Eh.. jak tylko na niego patrzę boli mnie serce... kocham go... ale lepiej, żebym mu o tym nie mówił, bo stracę jedynego przyjaciela jakiego posiadam.. Po raz pierwszy ludzie zobaczyli na mojej twarzy uśmiech.. przybrałem trochę na wadze i nie wyglądam już jak zombi... A i poznałem brata mojego bruneta – Itachiego... chwila on nie jest mój!... ech... jak ja go kocham..

19.04.2009
Sasuke powiedział mi, że się we mnie zakochał... myślałem, że serce wyrwie mi się z klatki piersiowej... cudowny dzień.. Sasuke mnie kocha... Sasuke mnie kocha... Boże jak ja go kocham...

01.05.2009
Dzisiaj to zrobiliśmy. Było mi tak dobrze.. pierwszy raz robiłem to z osobą, którą kocham... niech ten dzień się nigdy nie kończy!!! Kocham Sasuke!!!

05.05.2009
To był zakład! Nie wiem co mam robić... znów prawie sięgnąłem po żyletkę...gdybym kogoś tu znał, pewnie wróciłbym do ćpania... co ja mam robić?? Ja go tak kocham!!

10.05.2009
To życie.. ledwie się we mnie tlące... jaką ono ma dla mnie wartość?
Żadnej...
Kiedy zdałem sobie z tego sprawę?
Dawno, ... i teraz już nic nie ma dla mnie znaczenia.. jestem sam.. mam do siebie wstręt.. znów zostałem wykorzystany.. a ja wierzyłem.. że on coś do mnie czuje... od kiedy dowiedziałem się prawdy unikam go!!
Chciałbym wymazać przeszłość.. szkoda, że się nie da!!

15.05.2009
To już ostatni krzyk rozpaczy na jaki mnie stać.. Żyję, ale nie istnieję.. czas zakończyć tę egzystencję.. w końcu przestali mnie pilnować 24h...
Nie ma już dla mnie powrotu...
Życie jest podłe, a ja je znam, ono poznało mnie z Piekłem...
Właśnie gram z nim w karty... jaka stawka?
Życie...
I tak nie mam już nic do stracenia... ono nie ma dla mnie wartości....

Przegrałem...
I... w końcu jestem na dnie...

Tego samego dnia, Naruto skoczył z wiaduktu kolejowego, zginął na miejscu. Nie dał mojemu bratu dojść do głosu, a on naprawdę go kochał i chciał tylko odwołać wcześniejszy zakład. Okazało się, że blondyn zostawił Sasuke list:

W kopercie znajdował się jeszcze rysunek:

Mój brat się załamał. Codziennie chodził na grób blondyna. W końcu po miesiącu, podciął sobie żyły. Zostawił mi list, w którym prosił, bym pochował go koło Uzumakiego. Tak też zrobiłem.
A dzisiaj stoję nad tymi grobami z pamiętnikiem i rysunkiem w ręce. Czemu ludzie muszą umierać? Czemu taki chłopiec jak Naruto musiał przeżyć takie straszne rzeczy? Nie wiem. Nie sądzę by ktokolwiek wiedział, ale jedno jest pewne. Każdy kiedyś odejdzie.
Kładę pamiętnik i rysunek na grobach. Za mną stoją ci wszyscy, którzy dawniej pomiatali blondynem. Czy dopiero po śmierci ludzie nas zauważą?
Koniec.

9 komentarzy:

  1. Wzruszająca historia aż się [o[łakałąm

    OdpowiedzUsuń
  2. Płakałem przez całe opowiadanie. Smutne ale podobało mi się. Zapraszam na http://moj-swiat-moje-zycie-yaoi.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. To było... Brak mi słów. Muszę wziąć się w garść, bo nie napiszę porządnego komentarza.

    Przez niemal cały oneshot moje uczucia zmieniały się jak w kalejdoskopie. Kalejdoskop uczuć.
    Jednak pod koniec, jak Itachi zaczął opowiadać, popłakałam się. Ciężko się przyznać, ale taka prawda. Nie sądziłam, że znajdę jeszcze opowiadanie, które uwolni moje łzy.
    W takich chwilach zastanawiam się dlaczego ludzie tak wzajemnie się ranią. Zakład o człowieka? To chore.
    I Naruś... Nie dał się wytłumaczyć. I ja mu się nie dziwię. Także omijałabym szerokim łukiem.

    Napisałaś, że to pamiętnik twego kolegi. Ja... Nie chcę pisać, że mu współczuje, bo współczucie i litość mu nie pomogą. I zapewne ich nie chce. *uśmiecha się lekko*
    Przekaż mu, że nie wszyscy są tacy. I że nich idzie dumnie przez życia jakie by ono nie było, bo są ludzie, którzy rozumieją.
    Mam nadzieję, że jego zakończenie było bardzo odmienne.

    Pozdrawiam,
    Astra

    PS. Wstaw wszystko na ff.net, bo musiałam w necie wyszukiwać Kamienicy. A jesteś całkiem niezłą, jeśli nie świetną, pisarką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie płacze często ale przy tym opowiadanku nie dało się inaczej. Przypomina mi to trochę "Okrutną zabawę" Cloud http://prawdziwa-milosc-sasunaru-yaoi.blog.onet.pl/Okrutna-zabawa-Czesc-1,2,ID382777628,DA2009-07-01,n tylko okrutniejszą i bardziej dołującą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże to jest takie piękne... Czemu...

    OdpowiedzUsuń
  6. czemu powiecće czemu cały czas rycze

    nie mam słuw

    OdpowiedzUsuń
  7. Placz, placz i jeszcze raz placz. K*rw jakie to smutne i wzruszjace. Aaaa... nie moge przestac plakac :'( :'( :'( :'( :'( Nigdy nie zapomne tego opowuadania !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż płaczę przy każdym smutnym amv z Naruto (zresztą nie tylko przy smutnych), teraz też się popłakałam.
    :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Po prostu płakałam :(
    To smutne biedny Naru :(

    OdpowiedzUsuń