Info

To moje pierwsze przedsięwzięcie tego typu więc prosiłabym o dość łagodne komentarze, krytyka nie jest bynajmniej zła ale w ograniczonych ilościach i bez użycia wulgaryzmów. Treść może zawierać elementy yaoi więc jeśli komuś to przeszkadza niech grzecznie opuści tę stronkę bez pozostawiania zbędnych śladów. Wulgarne i obrażające właścicielkę, bądź innych użytkowników komentarze zostaną natychmiastowo usunięte.

piątek, 18 lutego 2011

Uzupełnienie informacji do "Kamienicy"

Chciałabym odpowiedzieć na wszystkie komentarze, ale nie mam do tego weny. W każdym bądź razie chciałabym żebyście w OneShocie "Kamienica" rzucili okiem na postać Chijo. Myślałam, że ktoś wytknie mi błąd, bądź brak ciągu przyczynowo skutkowego, który pojawił się w związku z tą postacią, jak i z ucieczką Naruto. Cóż niestety nikt nie zwrócił na to uwagi, a szkoda. Tak więc nakieruje was na to. 
Tak więc całość tego co chciałam pokazać zaczyna się, gdy Naruto ucieka sprzed szpitala od Itachiego. Londyn jest dużym miastem, więc jaka jest szansa, że brunet znajdzie ponownie blondaska? No właśnie prawie żadna, zwłaszcza, że ten nie udał się do swojego miejsca zamieszkania. I tu pojawia się postać Chijo. Starsza pani mieszkająca w Londynie, ale mówiąca w języku francuskim i nie rozumiejąca angielskiego? Do tego zaczyna rozmowę z nieznanym chłopcem i zabiera go do szpitala. Ale to nie koniec dziwnych wydarzeń, w których główny bohater nie widział niezwykłości, a pozorny obserwator powinien je dostrzec. Otóż w szpitalu nie pytają o dokumenty chłopca. Dziwne prawda? Jeszcze dziwniejsze jest zdanie Chijo, gdzie wspomina o rodzicach Japończykach. Tamten naród uczy się angielskiego, więc logicznie rzecz biorąc chcieliby aby ich dziecko znało dany język. 
No i w końcu najlepsze. Itachi przychodzi zaraz po odejściu Chijo. Zauważyliście teraz to?

Postać Chijo w tym opowiadaniu jest nieco kontrowersyjna. Możecie mnie o swoich wnioskach poinformować w komentarzach. 

Wracając do dwójki głównych bohaterów. W kreacji Naruto pomogło mi w pewnym sensie moje spojrzenie na świat. Chłopak chce być niezależny i jak zauważyliście uczciwy. I są oczywiście pewne nierozwiązane tajemnice z nim związane, które nadają mu dość realistyczny charakter. Przecież nikt nie pokazuje wszystkich swoich cech i powodów swoich zachowań. Jak sądzicie skąd u niego taka trauma po usłyszeniu nazwiska Uchiha? 
Ogólnie postać blondaska miała być realna, lecz nie popularna. Czy mi się udało oceńcie sami. Chłopak wyraźnie nie lubi Londynu, jednak woli żyć w trudnych warunkach niż wrócić do ojczyzny. I tu pojawia się drugie pytanie: Czy ta reakcja nie jest zbyt przesadzona? A może na jego ucieczkę prócz wymienionego powodu składały się jeszcze inne? Przecież w oczywisty sposób przekazuje nam swoją miłość do Kraju Kwitnącej Wiśni. 
Zagłębiając się jeszcze dalej w tekst. Można wyszczególnić kilka dziwactw bohatera, ale to już każdy niech sobie szuka.

Przechodząc do Itachiego Uchiha. Pierwsze co rzuca się w oczy, jak słusznie zauważono, to fakt, że pracuje dla Minato. Podobnie jak w życiu nie wyszczególniam tu złych i dobrych. To się splata. Miałam nadzieję, że nikt nie powie, iż zrobiłam z Minato tego złego. Jest jednym z najważniejszych osób w Yakuzie - fakt, ale czy gdzieś jest powiedziane, że jest zły? Nie jest tylko subiektywna ocena blondyna, który po prostu nie chce mieć nic wspólnego z mafią i zapewne kieruje się stereotypowym podejściem do tej kwestii. To jest do zauważenia. Przecież mówi o tym, że żyło mu się dobrze. Nie wspomina nigdzie o złym traktowaniu przez ojca. Ba, nawet mógł marnować jego pieniądze. 
Wracając do postaci bruneta. Skoro pracuje dla Minato, pracuje dla mafii. Niby logiczne, ale czy na pewno? Czy on gdziekolwiek wspomina, że jest członkiem mafii? Poprawcie mnie jeśli się mylę (a mogę się mylić, bo nie znam na pamięć całego opowiadania), ale on wspomina jedynie o ojcu blondyna. Z czego można wyciągnąć przeróżne wnioski. Np. że jest pracownikiem firmy Namikaze lub detektywem. Skoro jasno nie jest powiedziane, nie można wykluczyć żadnej opcji. 
Przechodząc do głównego tematu OneShota. W końcu to yaoi jakby nie patrzeć. Chciałam by nie było tu żadnej miłości. Wiem, że walentynki z tym się kojarzą, ale chciałam by to opowiadanie czytało się przyjemnie w każdej sytuacji. Tak więc miłości nie ma i każdy to dostrzega. Jest tylko reakcja ciała na drugie i pożądanie. Jak w życiu częściej ludzie kierują się właśnie pożądaniem, niż miłością. 
I spójrzcie co robi Naruto! Zaspokaja się, a później znika. I tu też się pojawiły sprzeczne uczucia. Kto kogo zranił? A może nikt nie został zraniony? Może po prostu w jednej osobie wywołało to wściekłość w drugiej radość? Lub obie osoby otrzymały to co chciały? Ostatnie nie ma sensu? Jak to nie? Naruto dostał drugą szansę na ucieczkę, a Itachi powód by wrócić do ojczyzny. Nie? Nie ma sprawy każdy ma swoje odczucia. Ale warto spojrzeć na to z kilku punków widzenia. 
I w końcu ostatnie zdanie pomyślane przez Naruto. To jest informacja, która powinna się pojawić na początku, ale się nie pojawia. Zabieg zamierzony. Zdanie " Najważniejsze to przed siebie, z dala od brudnych macek japońskiej mafii " - jest wyraźnym wskazaniem motywacji blondyna. Oprócz tego wyraża opinię o mafii japońskiej i podejście do życia. I to wszystko w jednym zdaniu! Nie wierzycie? Przeczytajcie kilka razy oceniając pod różnym kątem. 

A teraz taka informacja na koniec. Możliwe, że będzie kontynuacja, ale większe prawdopodobieństwo, że pojawi się OneShot, który będzie kolejnym wydarzeniem z życia blondyna. Mam nadzieję, że uda mi się go tak napisać, by można było go czytać bez znajomości "Kamienicy". 
Pozdrawiam i mam nadzieję, że się nie gniewacie, iż to nie kolejna notka. Następna pojawi się zapewne jutro i będą to "Stracone Nadzieje" ewentualnie "Ciemność Samotności". Zależy co skończę, bo chwilowo zastój u mnie z weną. 
Bye. 
Hilisme.

2 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc nie zwróciła uwagi na postać Chijo , aż tak bardzo jak powinnam.
    Masz racje , bo niby co ona robi w tym autobusie?
    Dlaczego nie zna angielskiego?
    Troche dziwne.
    Czyli ona też musi mieć jakiś zwiazek z Minato.
    Może pracuje dla niego , a może Itachi ją wynajął, aby pomogła Naruto?
    Być może
    No i niby jak Itachi mógł tak szybko znaleźć Naruto?
    Czyli Chijo musiała mu pomagać bo w przeciwnym wypadku nie wiedziałby gdzie znajduje się blondasek
    Dobra to by było na tyle xD
    Weny zycze i czekam na nową notkę
    Sol

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, ja, niezagłembiłam się w ten oneshot, aż tak bardzo. Chociaż powinnam, ale coż zrobic? Musiałabym jeszcze raz go przeczytac i zacząc go powoli analizowac. Dobrze, że zrobiłaś takie uzupełnienie, skłania do przemyślenia tego i pomaga. Tearaz jak na to spojrzę to nasówają się takie pytania. No, mało czasu mam zwykle na takie 'główkowanie'. xd Dzięki za to. Szczerze chciałabym 'Ciemnośc samotności', ciiekawi mnie to bardziej, ale zadowolę się wszystkimi twoimi notkami. ^^

    OdpowiedzUsuń